Potrzebujesz:
* makaron tagliatelle (wstążki) - gniazdka (ilość zależy od ilości porcji)
* puszka pomodorów bez skórki
* 100 g szpinaku
* kilkanaście plasterków salami (dla siebie zaś dodaję szynkę)
* 100 ml śmietany kremówki
* 125 g mozarelli
* tarty ser żółty do posypania
* sól i pierz
* zioła prowansalskie
* 2 łyżki masła: do szpinaku i do wysmarowania naczynia żaroodpornego
Makaron gotowałam zaledwie kilka minut, by gniazdka się nie rozpadły, odcedziłam i odłożyłam do wystudzenia.
Świeży
szpinak opłukałam, przelałam gorącą osoloną wodą, a następnie opłukałam
zimną (znalazłam taką poradę jakiś czas temu i staram się ją stosować,
choć nie jest to obowiązek). Potem obcięłam ogonki i poddusiłam na
maśle. Przyprawiłam delikatnie solą i świeżo zmielonym pieprzem.
Pomidory z puszki rozgniotłam widelcem i dodałam do szpinaku. Doprawiłam ziołami prowansalskimi.
Zmniejszyłam
płomień, gdy sos zaczynał wrzeć, po czym dolałam śmietanę (uprzednio ją
hartując w kubeczku). Jeszcze chwilę podgotowałam.
Formę żaroodporną posmarowałam masłem.
Na spodzie rozłożyłam gniazdka makaronu, do których powkładałam zwinięte plasterki salami.
Polałam je sosem pomidorowo-śmietanowym, a następnie rozłożyłam plasterki mozarelli. Wierzch zapiekanki posypałam startym serem.
Piekłam w 200st C przez ok. pół godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz