Są urocze i smaczne.
A co najważniejsze, nie robi się ich  na głębokim tłuszczu jak pączki czy faworki. Dla osób, które nie smażą  na oleju, to doskonała alternatywa, gdy chcą czasem zgrzeszyć jedząc  taką pychotkę
Powstają bowiem z ciasta parzonego, a  przygotowuje się je w rondlu. Rosną dzięki wydobywaniu się pary wodnej.  Cenne wskazówki podaję za Tele Tygodniem:
Bardzo ważna jest  temperatura, w której je pieczemy w piekarniku. Wypiekane w zbyt  niskiej, będą twarde i blade, natomiast w zbyt wysokiej - pękną, szybko  się zarumienią, ale w środku pozostaną surowe.
Dobrze wyrobione ciasto zwiększa swą objętość przynajmniej trzykrotnie.
Jeśli ptysie nadziewamy, przekrawamy je jeszcze gorące i najlepiej nożem z piłką. W mniejszych można zrobić dziurkę od spodu.
Nadziewamy je tuż przed podaniem, bo inaczej ciasto zmięknie, może być wręcz gumowate i nieapetyczne.
I jeszcze jedno: nie wolno otwierać piekarnika podczas pieczenia, gdyż nagły chłód skropli parę i ciasto opadnie.
Stosując się do powyższych wskazówek wykonałam (wspólnie z mężem, którego gorąco pozdrawiam)
Ptysie karmelowe
Ciasto (na ok. 16 sztuk):
80g masła
200g mąki pszennej
5 jajek
szczypta soli
Karmel:
80g cukru
80ml śmietany kremówki
Nadzienie:
2 budynie
4 żółtka
100g masła
200ml śmietany kremówki
Ciasto (pierwszy etap):
Do 250ml posolonego wrzątku z masłem wsypujemy mąkę. Mieszamy i odstawiamy do wystygnięcia. 
Karmel:
W  tym czasie można zrobić karmel. Rozpuszczamy cukier w rondelku,  następnie zalewamy gorącą śmietaną i gotujemy przez chwilę. Odstawiamy  do wystygnięcia.
Polewa:
Polewę robimy w ten sposób: z cukru, dwóch łyżek gorącej wody i dwóch łyżek przygotowanego wcześniej karmelu.
Ciasto (drugi etap):
Kiedy  przygotowywana na samym początku masa na ciasto ostygnie, dodajemy do  niego po jednym jajku. Po wymieszaniu, za pomocą szprycy wyciskamy  okrągłe lub podłużne ptysie.
Pieczemy 15m. w 200st, a potem dalsze 15m. w 180st. 
Nadzienie:
Z  mleka, cukru i budyniu w proszku gotujemy krem. Odstawiamy, dodajemy  żółtka i stale mieszając czekamy, aż wystygnie. Następnie należy dodać  masło i karmel. Najlepiej miksować.
Ptysie przekrawamy i nadziewamy powstałą masą oraz ubitą śmietaną.
Od czasu do czasu można sobie zafundować taki pyszny deser. Polecam szczególnie na przyjęcie.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz